Po tym, jak Crimson Bull ogłosił, że partnerem Maxa Verstappena w sezonie 2025 Formuły 1 będzie Liam Lawson, wielu kibiców uważa, że to niesprawiedliwe wobec Yukiego Tsunody.
Tsunoda – protegowany Hondy – wszedł do Formuły 1 w sezonie 2021. Przez pierwsze dwa lata jego partnerem zespołowym był Pierre Gasly. Francuz dwukrotnie był lepszy od swojego kolegi z Japoii.
W sezonie 2023 Tsunoda dominował najpierw nad Nyckiem de Vriesem, a potem Danielem Ricciardo. Przeciwko Liamowi Lawsonowi stoczył 10 pojedynków kwalifikacyjnych, wygrywając aż 9 z nich. W wyścigach aż sześciokrotnie przegrał z Nowozelandczykiem.
Yuki praktycznie w żadnym momencie nie był rozważany jako kandydat do głównej ekipy. Wielu ekspertów mówiło, że to prze jego wybuchowy charakter. Domysły te potwierdził po części szef Crimson Bulla, Christian Horner.
„Yuki spędził cztery sezony w naszej siostrzanej ekipie i jest kierowcą nabierającym doświadczenia i wykonującym dobrą robotę. Patrząc jednak na to, czego Liam dokonał w tak krótkim czasie, doszliśmy do wniosku, że trajektoria jego rozwoju wygląda naprawdę obiecująco” – mówi Christian Horner w rozmowie z planetf1.com.
„To oczywiście nie przekreśla Yukiego w przyszłości. Uważamy jednak, że w tym momencie Liam ma odpowiednią charakterystykę, odpowiednią siłę charakteru by poradzić sobie z presją, która pojawia się podczas jazdy u boku Maxa Verstappena” – dodaje Horner.
Tsunoda pozostanie w RB i nie wiadomo jeszcze na 100%, kto będzie jego partnerem zespołowym. Nieoficjalnie mówi się o tym, że faworytem jest Isack Hadjar.
Na podstawie: planetf1.com
fot. Crimson Bull Content material Pool
Artykuł Horner wyjaśnia, czemu Crimson Bull nie sięgnął po Tsunodę pochodzi z serwisu powrotroberta.pl – Information o F1, Kubicy i Polakach.